WACŁAWA JANK - SIDOROWA
Wacława Jank-Sidorowa – poetka, wrażliwa na piękno i cierpienie świata, niezwykła, nietuzinkowa, cudowny człowiek, dusza Trawnik… to tylko znikoma część określeń Pani Wacławy, które tkwią w pamięci i sercach mieszkańców Trawnik. Jej twórczość to poetyckie refleksje tworzone z pozycji człowieka dojrzałego, który w pełni doświadczył zarówno cierpienia i bólu, jak też szczęścia i radości, który zna niepokoje młodości oraz smutki i samotność wieku starczego. Świat poetyckich kreacji Wacławy Sidorowej jest próbą opisu życia w różnych jego przejawach. Dla niej życie ma swój rytm, a świat poetyckich obrazowań został wyznaczony przez jednoznaczną i spójną perspektywę. Jej spuścizna artystyczna to nie tylko wartości poetyckie ale również głęboka wartość humanistyczna i cenna lekcja regionalizmu i postaw życiowych kreowanych z pozycji kobiety, dla której najważniejszą wartością było życie - w różnych jego aspektach: z radościami i smutkami, miłością i goryczą, w młodości i starości.
WSPOMNINIE O PANI WACŁAWIE JANK-SIDOROWEJ
„Żyła wśród nas spokojnie, bez kłótni i zawiści. Żyła skromnie w trudnych czasach bardzo biednie, pogodzona z losem, bez buntu. W swoich wspomnieniach i opowiadaniach była pogodna i uśmiechała się szczerze. Jej radość wyzwalała się zawsze wśród kwiatów w przydomowym ogródku".
STANISŁAW PUCH
Stanisław Puch- patriota, poeta, nauczyciel i regionalista z zamiłowania . W jego twórczości nieustannie widoczny jest związek z rodzinnymi stronami, miłość do ziemi i lokalnego krajobrazu. Utwory Stanisława Pucha pochodzą z różnych okresów życia autora, odnajdujemy tu wiersze religijne, refleksyjne, liryki, obrazki obyczajowe i publicystykę wierszowaną, w której nieustannie celebrowane jest piękno krajobrazu i umiłowanie ojczystej ziemi. Obrazki pejzażowe z rodzimych stron : woda w strumyku , kwitnące wiśnie w ogrodzie, łąka, wiatr, słońce , ptaki, morze służą odwołaniu się do ludzkich doznań, odczuć i przeżyć . Świat przyrody i świat przeżyć podmiotu lirycznego zlewają się i tworzą harmonijną całość. W części prozatorskiej twórczości Stanisława Pucha przedstawiane są wspomnienia pisarza z okres u I wojny światowej, wojny bolszewickiej i II wojny światowej I wojna bolszewicka, Wojna bolszewicka, Doński kozak) oraz opowieści folklorystyczne (Cyganka, Bagna).
Twórczość Stanisława Pucha skupia jego osobiste przeżycia i przeżycia mieszkańców wrośnięte w historię naszego kraju. To niewątpliwie piękna, cenna i autentyczna lekcja lokalnej historii.
REGINA KAMIŃSKA
Regina Kamińska jest autorką wierszowanych legend Trawnickich, to wieloletni pracownik Gminnego Ośrodka Kultury w Trawnikach i Biblioteki Publicznej w Trawnikach, pasjonatka rzeczy pięknych, rozkochana w rodzimej przyrodzie i kulturze. Pani Regina jest twórczynią autorskiego teatrzyku paluszkowego, poprzez, który kultywuje tradycje i kulturę naszego regionu. W otoczeniu książek i w wyjątkowej atmosferze powstają kolejne postacie i rekwizyty, które przenoszą dzieci do świata baśni i legend. Twórczość pani Reginy to wyjątkowe historie, przedstawiane w nietuzinkowych sceneriach i opowiadane z ogromną pasją, czego dowodem są wierszowane legendy: Gęsiówka, Legenda Trawnicka i Trawniczanie.
GĘSIÓWKA
Jest w Trawnikach miejsce takie
naznaczone pewnym ptakiem
Kiedy byłam bardzo mała
strasznie się tych ptaków bałam
Po szerokim wsi gościńcu
już od świtu słychać było
Dźwięk, co jeżył dzieciom włosy
gdy dorosłych tam nie było
Uzbrojone w długie kije
wszystkie dzieci z tej dzielnicy
By wyruszyć w okolicę
oddaloną choćby chwilkę
Odpędzały długim kijem
ptaki te, co swoje szyje
Wyciągały niczym żmije
sycząc przy tem tak jak one
Ciągle machały ogonem
dreptały za dzieci zgrają
Spokoju im nie dając
kiedyś nawet jeden ptaszek
Poszarpał mi fatałaszek,
co mi zwisał za plecami
Biegłam szybko do swej mamy
by poskarżyć się na niego
Nie zrobiłam mu nic złego
więc dlaczego mnie uszczypnął?
W komórce go trzeba przymknąć
powiedziała na to mama
Zrobię z nim porządek sama
dam ci za to jego piórko
Moja mała biedna córko
ja go wcale już nie lubię
To, dlatego go oskubię
i poduszkę z piórek zrobię
Żeby popamiętał sobie
na szerokie błonie te ptaki wygonię
Na Wieprza wody zielone
niech popłyną sobie one
Potem wrócą na podwórko
i ucichnie ich gęganie
Dzień się skończy już niedługo
i nic złego się nie stanie
Noc znów zamknie drzwi zasuwkę
jutro wrócą na GĘSIÓWKĘ…
LEGENDA TRAWNICKA
Jest takie mieJsce na mapie świata,
co Lubelszczyzną się zowie.
Tam gdzie Wieprz z Krzną kanałem się splata,
gdzie most żelazny łączy rzeki obie.
Od dawien dawna wśród traw bujnych kniei
gród stał ogromny ponury.
W nim mieszkał człowiek, co chciwcem się mienił
był ojcem pięknej swej córy.
Człek ten zachłanny na bogactwa wszelkie
ze swoja żoną złośnicą,
gromadził dobra bardzo wielkie,
zdobyte parobków krwawicą.
Aby pomnażać nadal swoje włości,
chciał córkę wydać za starca z majątkiem
dla jedynaczki nie mając litości,
wbrew woli rękę jej obiecał oddać bez miłości.
Potajemnie i bez zgody,
pokochało dziewczę młode chłopca pięknej urody.
Chodź biednego- uczciwego
to nad podziw pracowitego.
W sercu jej zagościł szczerze
i w kościele ślub z nim bierze.
Gdy się matka dowiedziała
do kościoła przyleciała.
Księdzu grozi i złorzeczy
i pogodzić się nie może
z tą decyzją młodej pary
klątwę rzuca.
Nie do wiary…
Kościół w otchłań się zapada,
grzebiąc ludzi niespodzianie
znika wszystko w wody pianie.
I jedynie głosy dzwonów
po dziś dzień dobiegają z głębin toni,
żabi rechot w uszach dzwoni.
Miejsca nazwa- CZEMIERNIKI.
Dzisiaj rosną tam- TRAWNIKI.
TRAWNICZANIE
Od wiek wieków przez dolinę
Wśród traw gąszczu wolno płynie- Rzeka Wieprz
Nad brzegami rzeki onej
Wierzby chylą się zielone
Szumią stare opowieści
Jak to tuż za mostem blisko
Było stare Zawieprzysko
Wyszumiały, że grodzisko
Było także całkiem blisko
Naszych przodków wioska stała
Wpośród traw wysokich kniei
Do niej zewsząd nurtem rzeki
Przypływali po kolei Kupcy
Z bursztynami, koralami
Z żelaznymi narzędziami
Płótna zwoje przywozili
By kobiety z nich uszyły szaty
Słońce płótno bieli jasno
dobra kryją spichrze wszelkie
Rzeka ryb zasoby daje wielkie
Nad brzegami suszą sieci
Czółna z wolna się kołyszą
Żabi rechot słychać wszędzie
Co rozbrzmiewa nocną ciszą
Kwitnie sioło
Naród szczery, chociaż bosy
Śliczne panny modre oczy
Omywają w kroplach rosy
Płowe włosy plączą w warkocz
Rzeka niesie wdzięczny śpiew
Powiadają, że Lędzianie
Ja wam mówię Trawniczanie tam mieszkali
Wiem na pewno, bo to blisko
dobrze znam to Zawieprzysko…